Teorie inteligencji emocjonalnej mają już swoją historię, sięgającą początków XX wieku. Jednym z pierwszych badaczy, którzy poruszyli temat emocji, był Edward Thorndike. W 1920 roku opublikował on swoją teorię inteligencji, w której wymienił branże składowe, m.in. uwagę, pamięć, myślenie, zdolności przestrzenne i władzę woli. Dopiero w latach 80-tych XX wieku, wraz z publikacją książki Howarda Gardnera „Multiple Intelligences”, dostrzeżono wpływ emocji na proces przyswajania wiedzy i rozwoju osobowości. I tak rozwijały się najnowsze teorie emocji.
Obecnie do najważniejszych teoretyków inteligencji emocjonalnej zaliczani są m.in. Peter Salovey i John Mayer, którzy w 1990 roku opracowali ogólną teorię inteligencji emocjonalnej, a następnie Daniel Goleman, który w 1995 roku opublikował książkę „Emotional Intelligence.” Na uwagę zasługuje także teoria poliwagalna z 1994 roku autorstwa Stephena Porgesa, która wprowadziła pojęcie bezpieczeństwa psychicznego i jego wpływu na rozwój inteligencji emocjonalnej. Dyskusja na temat inteligencji emocjonalnej wciąż trwa, a analizy dokonywane przez różnych ekspertów pozwalają na nowe spojrzenie na znaczenie emocji w rozwoju człowieka.
Teorie inteligencji emocjonalnej stanowią bardzo ciekawe zagadnienie badawcze, które budzi wiele kontrowersji i dyskusji wśród badaczy. Pierwszą, ogólną teorię zaproponowali Peter Salovey i John Mayer w roku 1990. W swojej koncepcji określili inteligencję emocjonalną jako zdolność rozpoznawania i regulowania własnych emocji oraz wyczucia emocji innych ludzi. Kolejną teorię emocji w psychologii sformułował Howard Gardner, podziałem inteligencji emocjonalnej na aż siedem różnych form. Należą do nich między innymi: percepcja emocji, wykorzystanie emocji i regulacja emocji.
Seymour Epstein przedstawił koncepcję poznawczo-doświadczalnej teorii „ja”, która wiąże się z teorią inteligencji emocjonalnej, sugerującą wpływ emocji i doświadczeń na kształtowanie siebie jako jednostki. Rola inteligencji emocjonalnej w życiu człowieka jest bardzo ważna, zwłaszcza w relacjach społecznych i związkach intymnych. Analizy dokonywane przez dziesiątki różnych ekspertów wskazują na to, że inteligencja emocjonalna jest jednym z kluczowych elementów wpływających na nasze funkcjonowanie w życiu codziennym oraz na nasz charakter osobowościowy.
„Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria”
Kurt Lewin
Teoria emocji – po co nam teoria w psychologii?
Zacznę od znanego w nauce zdania Kurta Lewina „Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria” (Lewin 1952 s. 169). W tym zdaniu jest zawarte przekonanie o podstawowej i niezbywalnej cesze, jaką musi posiadać każda rzetelna teoria naukowa. Musi ona potrafić wyjaśniać co jest oraz wyjaśnić, co będzie.
Kiedy któraś z tych rzeczy się nie udaje, to teoria zaczyna się chwiać. Dlaczego nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria. Ponieważ nie istnieje czysta, wolna od teoretycznych uwarunkowań praktyka. Teoria jest najbardziej praktyczną rzeczą, jaką zna Człowiek. Teorie są wszędzie; w filozofii, literaturze, matematyce fizyce czy psychologii. Jest też w naszej codziennej praktyce.
Posługujemy się teoriami przy codziennych czynnościach. Jest wpisana w nasze lęki i pragnienia. W naszej rzeczywistości teorie krążą, wpływając na to jak się zachowujemy i co robimy. Człowiek z krajów niskorozwiniętych (np. z plemienia odciętego od cywilizacji) mimo, że jest bardzo podobny do człowieka z krajów wysokorozwiniętych, zachowuje się i wierzy inaczej. Ten pierwszy może wyznawać wiarę w wielu bogów i odprawiać rytuały, które zapewnią mu według jego przekonań rzeczy, których on, również według swojej teorii potrzebuje.
Podobnie my zachowujemy się w różny sposób, bo według naszej teorii to spowoduje, że otrzymamy takie rzeczy, których wierzymy, że potrzebujemy. Z pozoru w zachowaniu tak bardzo się różnimy, ale te różnice wynikają z teorii, jakimi dysponujemy. Nasze teorie można sprowadzić do naszych przekonań i poglądów.
Dobrym przykładem i mniej emocjonującym dla nas może być Kopernik i Galileusz. Osoby, które bardzo mocno wyprzedziły czasy, w których żyły. Odkrywcy ci wysunęli wiele innowacyjnych myśli. Przykładowo uważali, że jest więcej niż siedem planet. Otrzymali wtedy odpowiedź od innych uczonych, że głoszą herezje, ponieważ „wszystko” wskazuje, że jest siedem planet. Na to „wszystko” składały się tak silne dowody jak siedmioramienny świecznik w Przybytku, siedem złotych świeczników Apokalipsy oraz siedem kościołów Azji, co w oparciu o Biblię było bardzo „silnym” dowodem w tamtych czasach.
Nawet jeśli recenzent Kopernika i Galileusza nie wierzył w Biblię, to mógłby zwrócić uwagę, że Arystoteles (mistrz tych, którzy wiedzą) też nic nie wspominał o istnieniu większej ilości, niż siedmiu planet. Dzisiaj ta historia może dla nas wydawać się groteskowa, ale warto pamiętać, że żyjemy w czasach, w których istnieją teorie, które z czasem będą stawać się groteskowymi, a dzisiaj ja i Ty Drogi Czytelniku w nie wierzymy. 😉
Nie oznacza to jednak, że warto odrzucić wszystkie teorie i założenia. Musimy zamiast tego przyjmować teorie z większą ostrożnością i baczniej się im przyglądać. Im teoria jest łatwiej zbudowana (tzw. „teorie fotelowe”, nie poparte żadnymi badaniami empirycznymi), tym bardziej należy być czujnym. Są teorię, które jeszcze nie tak dawno były uznawane za niepodważalne, jak np. teorie klasyczne w tym newtonowskie. Dzisiaj są rewidowane przez teorie kwantowe, czyli te bardziej abstrakcyjne i relatywistyczne.
W historii mamy wielu myślicieli takich jak: Sokrates, Platon, Arystoteles, Kartezjusz, Locke, Hume, Kopernik, Kant, Newton, Galileusz, Marks czy Freud – który ciągle odbija swoje piętno na psychologii. Ich teorie przeszły do historii, choć najpierw odmieniły nasz świat i stworzyły podwaliny rzeczywistości, w której żyjemy. Odmieniły ją teoretycznie – a z powodu przemiany teoretycznej praktyka również uległa modyfikacji.
Nasza praktyka zawodowa i ta prywatna jest bardzo mocno uzależniona od niewidocznych uwarunkowań, które nadają jej kształt i cały czas z nią rezonują. Są nimi nasza kultura (np. organizacyjna w danej firmie/instytucji), przekonania, przesądy czy wartości. Wszystkie one kształtują nasze wewnętrzne teorie, którymi się posługujemy. Jeśli do naszej organizacji wdrażamy np. trening inteligencji emocjonalnej, to teoria na jakiej będzie on zbudowany z pozoru nie ma znaczenia, jednakże w praktyce nabiera ona charakteru fundamentalnego.
Ucząc kogoś inteligencji emocjoalnej układamy sposób myślenia o emocjach, jakim ta osoba będzie się posługiwała. Przykładowo, jeśli w EI Expert posługujemy się psychologiczną teorią emocji Mayera, Caruso i Saloveya (1999), to wtedy dana emocjonalna sytuacja jest rozpatrywana przez tę teorię – co rodzi konsekwencje. Osoba po treningu inteligencji emocjonalnej może spoglądać np. na konflikt w pracy poprzez percepcje i wyrażanie emocji (czy na pewno wszystko dobrze spostrzegła i adekwatnie wyraziła), rozumienie emocji (czy dobrze na poziomie emocjonalnym zrozumiała tę sytuację) asymilacji (czy dobrze podjęła decyzję np. co do kontynuowania rozmowy) i zarządzania (czy dobrze potrafiła regulować emocje u sobie i drugiej strony).
Pojmowanie w takiej, a nie innej teorii powoduje inne spostrzeganie rzeczywistości a co za tym idzie dochodzenie do różnych wniosków. Jeśli teoria jest dobra, powinna być precyzyjna i konsekwentna. Nie tylko dla naukowców, aby mogli ją łatwiej badać, ale najbardziej dla praktyków.
Wspomniany konflikt w pracy może być rozpatrywany pod kątem inteligencji emocjonalnej. Jeśli IE jest rozumiana poprzez sprawdzoną i konkretną teorię emocji, to pozwala dojść do konkretnych powodów, które spowodowały ten konflikt. W innym artykule (konflikty w zespołach) wspominałem Krzysztofa i Katarzynę. Krzysztof był przełożonym Katarzyny, który to nie zauważył, że Katarzyna miała problemy prywatne. Krzysztof nie dostosował informacji zwrotnej dla Katarzyny (nie udało jej się dobrze przeprowadzić prezentacji dla klienta) co wpłynęło na motywację Katarzyny. Jeśli mamy dobrą teorię, to potrafimy stwierdzić, gdzie były popełnione błędy. W tym przypadku również w percepcji i wyrażaniu emocji. (por. Błędy poznawcze, Lista błędów poznawczych)
Dlaczego powstały teorie emocji i inteligencji emocjonalnej w psychologii?
Między innymi były odpowiedzią na wyjaśnienie słabej przewidywalności inteligencji ogólnej. Zaczęto obserwować, że zdolni uczniowie w dorosłym życiu nie zawsze wspinają się do najwyższego statusu społeczno-ekonomicznego. Ludzie, którzy osiągnęli szczyt tego statusu byli często „średniakami” np. w poziomie inteligencji ogólnej lub/i wynikach w szkole. Powstało więc pytanie co spowodowało, że przeciętniacy tak dobrze sobie radzą.
Odpowiedzi na to pytanie w 1997 roku na łamach New York Timesa udzielił Daniel Goleman stwierdzając, że kluczowe jest kontrola swoich emocji, odpowiedni zapał, wytrwałość, empatia i szeroko rozumiane umiejętności społeczne. Ten zlepek kompetencji, zdolności i cech nazwał inteligencją emocjonalną, którą to w takim rozumieniu można było według niego rozwijać. Wzbudziło to bardzo duże zainteresowanie praktyków – bo kto by nie chciał osiągnąć sukcesu w życiu? – a teraz już było wiadomo co trzeba rozwijać, aby to się udało ;-).
Niestety późniejsze badania pokazały, że nie wszystko udało się udowodnić a rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż była opisywana w bestsellerowej książce Golemana z 1997 r. pod tytułem „Inteligencja emocjonalna”. Mimo, że do jego teorii emocji dzisiaj jest wiele zastrzeżeń w świecie nauki, to niewątpliwą zasługą jego jest popularyzacja pojęcia inteligencji emocjonalnej. W psychologii rzadko spotyka się takie kariery nowych pojęć jaką udało się zrobić inteligencji emocjonalnej.
Pojęcie inteligencji emocjonalnej – jak powstawało?
Jego początków należy doszukiwać się w pracach Edward L. Thorndike, który to postulował istnienie inteligencji społecznej definiowanej jako zdolność́ rozumienia ludzi i kierowania nimi, a także mądrego działania w relacjach interpersonalnych (Thorndike, 1920). Kolejne wzmianki zbliżone do inteligencji emocjonalnej możemy znaleźć w pracach Joy Paul Guilford (1980), który to wyróżnił inteligencję operującą materiałem behawioralnym, czyli informacjami zawartymi w ludzkim zachowaniu. Należy także wspomnieć o bardzo znanym badaczu z zakresu inteligencji. Howard Gardner, autor teorii „wielorakich inteligencji”, wśród których znalazły się inteligencje intra- i interpersonalne mocno zbliżone do dzisiejszych definicji inteligencji emocjonalnej (H. Gardner, 1993).
Wymienieni badacze w swoich pracach łączyli rozum z sercem a dokładniej emocje z intelektem. Chcieli pokazać, że istnieje powiązanie pomiędzy procesami poznawczymi a światem emocjonalnym. Samo pojęcie inteligencji emocjonalnej pojawiało się pierwszy raz w 1966 roku w artykule Leunera zatytułowanym „Emotional intelligence and emancipation. A psychodynamic study on women” („Inteligencja emocjonalna i emancypacja. Psychodynamiczne badanie kobiet”). Podobnie jak kiedyś większość z nas ma intuicję, że jeśli interesuje nas inteligencja emocjonalna to powinniśmy jej szukać u kobiet. Potwierdzają to współczesne badania, w których kobiety przewyższają mężczyzn pod tym względem (Śmieja, 2018).
Dla nas w EI Expert kluczową datą jest rok 1990 w którym po raz pierwszy pojawiał się artykuł o inteligencji emocjonalnej w modelu, którego używamy do naszej pracy diagnostycznej i trenerskiej. Salovey i Mayer, (1990) definiowali IE jako zdolność monitorowania własnych i cudzych uczuć́, rozróżniania emocji oraz wykorzystywania informacji, jakie emocje niosą ze sobą, w myśleniu i działaniu (Salovey i Mayer, 1990, s. 189)
Przedstawiali oni człowieka inteligentnego emocjonalnie jako osobę, która rozumie emocjonalne znaczenie sytuacji oraz ludzkich zachowań i zna sekwencje, w jakich następują̨ po sobie emocje. Dodatkowo potrafili efektywnie modyfikować emocje własne i innych. Podkreślali pewną umiejętność, która podczas treningu inteligencji emocjonalnej zajmuje dużo czasu i przynosi dużo korzyści. Jest nią świadome zauważanie i tolerowanie wszystkich emocji bez znaczenia czy są przyjemne czy nie. Dzięki niemu nasi kursanci świadomie angażują się w poznawcze przetwarzanie emocji, a to otwiera im drogę do prawidłowej ich oceny. Dzięki temu łatwiej jest im je też modyfikować.
Jakie mamy modele teoretyczne inteligencji emocjonalnej.
Podobnie jak pisałem o samym pojęciu inteligencji (EQ vs IQ), że co psycholog/badacz to trochę inna definicja. Również tak jest z inteligencją emocjonalną, dlatego postaram się je zebrać w dwie grupy, podobnie jak są grupowane przez licznych naukowców (Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej to zapraszam np. do książki: Śmieja-Nęcka, M., & Orzechowski, J. (2008). Inteligencja emocjonalna: fakty, mity, kontrowersje. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN).
Pierwsza z nich dotyczy ujmowania inteligencji emocjonalnej jako zdolności (ability model) – przykładem jej jest model jaki używamy w EI Expert. Druga to modele mieszane (mixed models) jakie postuluje np. Goleman w których są różne aspekty poznania, osobowości, motywacji, emocji i intelektu. Dlatego „marudy” nazywają ten model mieszanym ;-). Goleman jednak nie zgadza się z tym wskazując, że jego model jest „czysty” i wchodzą w niego dwa aspekty kompetencji. Samoświadomość z samoregulacją oraz zarządzanie relacjami. Na to naukowcy odpowiadają, że „reprezentuje podejście dziennikarza, który destyluje informacje i upraszcza je, aby uczynić zrozumiałym dla szerszej publiczności” (Śmieja, Orzechowski 2008 str. 22).
Nie wchodząc w tą długą i zażartą dyskusję, różnica pomiędzy tymi dwoma modelami polega na pojemności pojęcia inteligencji emocjonalnej. W modelu zdolnościowym jest ona ujmowana jako zdolność do dostrzegania, rozumienia i kontrolowania emocji. Natomiast w mieszanym jest ona szersza i nacechowana innymi pozytywnymi rzeczami jak: pewność siebie, mała impulsywność, odporność na stres, poczucie szczęścia, kompetencje społeczne, zdolność wzbudzania zaufania i przystosowywanie się do sytuacji. Innowacyjność też się zmieściła pod parasolem pojęcia inteligencji emocjonalnej 😉 (Boyatzis i Goleman, 2007; Goleman, 1999; Bar-On, 1997; Petrides i Furnham, 2001).
Jeśli ktoś wymaga od teorii precyzji i konsekwencji, to modele mieszane nie będą dla niego dobrym wyborem. Dlatego też w literaturze naukowej tak mocno są krytykowane i przyrównywane do zlewu kuchennego do którego trafią resztki (Sternberg, 2001).
Na modele mieszane możemy jednak popatrzeć bardziej pozytywnie. Są one zbliżone do wielkiej piątki (pięcioczynnikowy model osobowości autorstwa Paula Costy i Roberta McCrae’a.) ale tylko w ich pozytywnym aspekcie, czyli: niska neurotyczność, wysoka ekstrawersja, otwartość na doświadczenia, ugodowość i sumienność. Taka osobowość może być przydatna w organizacji, ale jako maruda muszę stwierdzić, że trudno jest zmienić komuś osobowość. ;-). Dlatego też ujmowanie inteligencji emocjonalnej tak jak w modelach mieszanych na poziomie teoretycznym zamyka drogę do jej trenowania. Jeśli ujmujemy ją jako zdolność to możemy ją trenować.
Po prostu uczmy się wkładać naszą uwagę i pamięć w świat emocji. Na początku jest to trudne, ale jak z każdą umiejętnością powoli staje się coraz bardziej automatyczne. Zaprzęgnięcie naszego intelektu w świat emocji jest możliwe tak aby emocje nam służyły. W modelach mieszanych, trudno jest sobie wyobrazić, jak mamy np. neurotyka zmienić na osobę, która jest odporna na stres i nie zamartwia się. Tego typu podejście teoretyczne burzy te możliwości.
Nie oznacza to jednak, że neurotyk czy introwertyk nie będą korzystać z treningu inteligencji emocjonalnej. Mogą i to nawet bardzo, ale w czasie jego nikt nie będzie im przedstawiał informacji, że osoba z wysoką IE jest zaprzeczeniem ich osobowości. W czasie takiego treningu wkładając swój intelekt w świat emocji będą mogli lepiej radzić, ale również wykorzystywać swoją osobowość. Jest to możliwe, bo sam spotkałem dobrze funkcjonujących introwertyków, którzy potrafią dobrze zarządzać zespołem. Robią to nie zaprzeczając swojej osobowości.
Bibliografia:
- Lewin, K. (1952). Field theory in social science: selected theoretical papers (Edited by Dorwin Cartwright.).
- Gardner, H. (1993). Multiple intelligences: The theory in practice. Basic books.
- Thorndike, E. L. (1920). Intelligence examinations for college entrance. The Journal of Educational Research, 1(5), 329-337.
- Guilford, J. P. (1980). Fluid and crystallized intelligences: Two fanciful concepts.
- Goleman, D., Boyatzis, R., & McKEE, A. (2007). Inteligența emoțională în leadership. Curtea Veche Publishing.
- Bar-On, R. (1997). BarOn emotional quotient inventory (Vol. 40). Multi-health systems.
- Petrides, K. V., & Furnham, A. (2001). Trait emotional intelligence: Psychometric investigation with reference to established trait taxonomies. European journal of personality, 15(6), 425-448.
- Salovey, P., Mayer, J. D., Caruso, D., & Lopes, P. N. (2003). Measuring emotional intelligence as a set of abilities with the Mayer-Salovey-Caruso Emotional Intelligence Test.
- Sternberg, R.J. (2001). Measuring the intelligence of an idea: How intelligent is the idea of emotional intelligence. W: J. Ciarrochi, J. Forgas, J. Mayer (eds.), Emotional Intelligence in Every-day Life: A Scientific Inquiry (s. 187–194). London: The Psychology Press, Taylor and Francis.